sobota, 1 czerwca 2013

lasagne szpinakowo-łososiowa

no i znów zaniedbałam bloga...
znowu...

przez maj tyle się działo, że po prostu czasu ani siły nie miałam...
ale wracam z nową dawką przepisów!!
bo jakby nie było, nie zapomniałam o blogu i oczywiście robiłam zdjęcia i zapisywałam przepisy :))

no to do dzieła!!

na dziś przygotowałam lasagne szpinakowo-łososiową...
kocham połączenie łososia ze szpinakiem,
mogę się tym zajadać codziennie!

lasagne zrobić na mniej i bardziej kaloryczną...
ja wam zaprezentuję ta bardziej kaloryczną,
ale jak ktoś liczy kalorie to zamiast żółtego sera dodajecie jogurt naturalny :)



***

4 płaty lasagne
szpinak - jak kto lubi, ja dałam chyba z 6-7 kulek zamrożonych
pół cebuli
czosnek w proszku bądź naturalny
ser żółty-według uznania, ja dałam 1,5 garści pokrojonego sera w kostki + trochę startego sera
łosoś w płatach 200 g

Płaty lasagne oczywiście gotujemy.
Szpinak rozmrażamy, podsmażamy lekko z cebulą i czosnkiem, a następnie przekładamy do miksera, wrzucamy ser i miksujemy do uzyskania prawie kremu. 
(jeżeli macie szpinak w momencie kupienia zmiksowany, pomijamy czynność z mikserem, wrzucamy tylko ser na patelnie i czekamy do ładnego połączenia się szpinaku z nim)
Naczynie żaroodporne smarujemy lekko masłem,
wykładamy pierwszy płat, następnie płaty łososia a na nie szpinak...
Powtarzamy czynność jeszcze 2 razy.
Wierzch ostatniego płata posypujemy startym serem.
Zapiekamy w 180-200 st. przez 20 minut.

volia!

bon appetit! 

***


sobota, 27 kwietnia 2013

trufle czekoladowe


jak co weekend robię coś słodkiego :)
tym razem wzięłam się za trufle...
szybkie i proste w przygotowaniu, 
super się sprawdzi na niezapowiedzianych gości :)

inspiracji zaczerpnęłam z tego bloga:

jak tylko je zobaczyłam na zdjęciach od razu wiedziałam, że mój narzeczony będzie się nimi zajadał :)
no i nie pomyliłam się,
musiałam go odrywać siłą by coś zostało i by poczęstować teściów...
oczywiście oni również pochwalili trufelki :)\

tym razem zrobiłam z czekolady mlecznej, gdyż w sklepie chwyciłam przez pomyłkę właśnie za nią a nie za gorzką :)




***

225 g czekolady - mlecznej lub gorzkiej do wyboru
10 g masła
7-8 łyżek rumu
6 łyżek wiórków kokosowych
180 g pokruszonych ciasteczek boudoir <jest to coś a la biszkopt, często używane do tiramisu> 

<przy użyciu czekolady gorzkiej dodajemy cukier/miód, przy użyciu mlecznej czekolady nie polecam dodawać cukru gdyż moim zdaniem będą za słodkie>

trochę kakao i cukru pudru

Ciasteczka kruszymy.
Czekoladę rozpuszczamy razem z masłem, a następnie dodajemy  rum, wiórki kokosowe oraz na sam koniec ciasteczka.
Mieszamy do idealnego połączenia się składników.
Jak ciasto jest za suche dodajemy więcej rumu, ja już podałam z taką ilością, że nie powinny być za suche.
Z masy robimy kuleczki a potem obtaczamy je w kakao/cukrze...
Wstawiamy do lodówki na minimum 30 min, po tym czasie już się możemy nimi zajadać :)

voila!

bon appetit! 

***





wtorek, 23 kwietnia 2013

zapiekane tosty

no to teraz coś bardziej na śniadanie w PL :)
zapiekane tosty!
z czymkolwiek chcecie!
jak tylko lubicie-jakie połączenia smaków...
do wyboru do koloru :)
u mnie tym razem było w wersji mięsnej z szynką z kurczaka i serem,
ale zazwyczaj robię z naturalnym kurczakiem i ananasem,
albo z łososiem mmm...pycha!

proste i szybkie w przygotowaniu, 
a jakie dobre!



***

na jeden tost potrzebujemy 2 tosty :)
do środka kto co lubi
ser oczywiście musi być :)
masło/margaryna

Masło smarujemy na tosty,
w środek wkładamy co lubimy, co wybraliśmy, 
zamykamy tost drugą połówką,
na wierzch możemy dać znów masło-wtedy jest ciut lepszy tost,
no i oczywiście ser na zakończenie.
Pieczemy w piekarniku przez ok 10 min.

voila

bon appetit!

***


niedziela, 21 kwietnia 2013

crêpes

nie byłabym sobą, 
jakbym nie zamieściła Wam przepisu na naleśniki!

na słodko czy słono- kocham je pod każdą postacią!

długo szukałam idealnego przepisu dla mnie, i w końcu jakiś czas temu znalazłam...
francuskie naleśniki od francuskiej blogerki....
idealne!

nie pozwalam sobie na nie za często, bo wiadomo, nie są one zbytnio dietetyczne,
ale od czasu do czasu na obiad, czemu nie :)
i tak spale hihi :))



***

250 g mąki
4 jajka
50 g rozpuszczonej margaryny
szczypta soli
0,5 l mleka
<na naleśniki na słodko dodajemy cukier :)>

Mąkę wsypujemy do miski i dodajemy szczyptę soli <na słodką wersję + cukier>
Jajka wbijamy do osobnej miseczki i roztrzepujemy je...
Dodajemy jajka do mąki a następnie mleko i energicznie mieszamy by nam się grudki z mąki nie porobiły...
Na sam koniec dodajemy roztopioną margarynę i łączymy z masą...

Naleśniki smażymy już bez tłuszczu gdyż mamy wystarczająco go w cieście.

voila! :)

bon appetit!

***




sobota, 20 kwietnia 2013

mokre babeczki z bananami i wiśniami

te babeczki już robiłam 2 razy,
za pierwszym razem same,
a za drugim postanowiłam je urozmaicić owocami :)

dla mnie niebo w gębie!
nie za słodkie,
nie za suche,
a czekolada plus banany i wiśnie to dla mnie połączenie które mogę jeść cały czas ^^
idealny dodatek do kawy czy herbaty, oraz na skromny deser po obiedzie :)

oczywiście nie obeszło się od poczęstowania wszystkich dookoła i pozbierania opinii,
które były jak najbardziej pozytywne! :)

zdjęć za dużo nie udało mi się zrobić,
gdyż babeczki zniknęły w oka mgnieniu :)



***
przepis na 6 babeczek:

100 g czekolady gorzkiej
60 g masła/margaryny
30 g cukru
1 łyżka mąki
2 jajka + 1 żółtko
banany/wiśnie/ inne owoce sezonowe nadające się do babeczek

Masło razem z czekoladą rozpuszczamy w kąpieli. Odstawiamy na czas przygotowania reszty i lekkiego wystygnięcia.
Jajka ubijamy/miksujemy na pianę. 
Łączymy jedną masę z drugą i lekko łączymy.
Na sam koniec dodajemy mąkę i delikatnie łączymy.
Foremki natłuszczamy, wlewamy jedną łyżkę masy, wkładamy owoce, potem drugą łyżkę masy, znów ciut owoców i na koniec trzecią łyżkę masy.
Pieczemy w 80-200*C przez 10-15 min.

voila!
bon appetit!

***


niedziela, 14 kwietnia 2013

kurczak w pomarańczach

Bonjour w ten piękny <u mnie> niedzielny poranek...

trochę mnie nie było, problemy robią swoje...ale nie zapomniałam o blogu!
kucharzę, robię zdjęcia, wszystko kumuluje....
ale niestety w kwietniu przepisów będzie trochę mniej...

na dziś przygotowałam Wam przepis na dietetycznego, prostego, smacznego kurczaka w pomarańczach :)
przepis ten znalazłam na fanpage'u pewnego pana na facebook'u...

zrobiłam jak polecał Pan, z ryżem curry, ale na niego chyba nie muszę podawać przepisu bo wszyscy wiemy jak zrobić ryż curry chyba :))



***



350 g fileta z kurczaka


1 pomarańcza
1 łyżeczka miodu
pół łyżeczki cynamonu



<ja chyba ciut zmieniłam proporcję niż było podane>




Kurczaka kroimy na mniejsze kawałki <ja zawsze usuwam żyłki etc więc u mnie kurczak jest zazwyczaj w drobnych kawałkach :)> .


Wyciskamy sok z całej pomarańczy, dodajemy miód, cynamon, wszystko razem dokładnie mieszamy.
Wkładamy kurczaka do marynaty i zostawiamy na całą noc.
Gdy przyjdzie już czas, wrzucamy kurczaka razem z marynatą na patelnie bez tłuszczu, i smażymy.
Podajemy z warzywami ulubionymi oraz jak polecał autor, z ryżem curry.



voila!


bon appetit! 

<przepis podałam już uwzględniając moje uwagi: w przepisie było by zostawić kurczaka na parę godzin, ale moim i narzeczonego zdaniem to za krótko gdyż kurczak nie przesiąkł do końca tą marynatą...dodatkowo w przepisie była podana szczypta soli i pieprzu, która moim zdaniem była wyczuwalna i osobiście mi przeczkadzała>

***


sobota, 30 marca 2013

najprostszy kapuśniak

w zupach/kremach najbardziej lubię ich prostotę,
mam na myśli, że nie dodaje podczas gotowania ich żadnych liści, kostek, etc etc...
czasem dodam chilli czy curry, etc-zależnie od zupy...

ja zupy gotuję prosto!
takie są moim zdaniem najlepsze...

kapuśniak to jedna z moich ulubionych zup...
zrobiłam go ostatnio po raz pierwszy odkąd wyjechałam z Polski,
tak więc dopiero po raz pierwszy mój narzeczony mógł go zasmakować :)
nie muszę chyba dodawać, że zasmakował mu nieziemsko i doprasza się o jeszcze :)



***

na 4-5 porcji

4 marchewki 
2 pietruszki
0,5 kilo kapusty kiszonej
1,5-2 litry wody

Kapustę kroimy a następnie przekładamy do garnka,zalewamy wodą.
Gotujemy przez ok 10-15 min.
Marchewkę i pietruszkę ścieramy na grubych oczkach a następnie wrzucamy do gotującej się kapusty.
Gotujemy jeszcze przez następne 10-15 minut.

et voila!

zupa gotowa.
szybka, 
prosta,
a jaka dobra :)

bon appetit!

***